@makemoshnotwar Ale też dostrzec problem, o którym hodowcy owiec mówią od dawna, tylko dlatego, że się straciło rekreacyjnego kucyka, no to co najmniej żałosne.
@makemoshnotwar Ale też dostrzec problem, o którym hodowcy owiec mówią od dawna, tylko dlatego, że się straciło rekreacyjnego kucyka, no to co najmniej żałosne.
@makemoshnotwar Ja się boję chodzić w góry z psem, bo są przypadki zagryzienia pupilów. Największe zagrożenie wilki jednak stanowią dla owiec.
Do niedawna Zdarske Vrhy byly od wilków relatywnie wolne, ale właśnie tej wiosny Gagat, polski wilk, sprowadził swą partnerkę i tam założyli rodzinę.
Podsyłam mapę Czeskich incydentów z wilkami: https://aopkcr.maps.arcgis.com/apps/webappviewer/index.html?id=4eecf840fc854327a53b75afb3462ae3
i Czeską kampanię rolników (TW drastyczne treści): https://vlktravunezere.cz
Wilki są zagrożeniem. Co nie znaczy, że ma ich nie być.
@Warszawska_FA Numery trzeba poprawić, jest dwa razy 1998-2015, a link źródła niestety jest tak ogólny, że nie ma jak dotrzeć do informacji:
“W latach 1998–2015 zmniejszenie się liczby mieszkańców zostało odnotowane w przypadku 48,1% miast z tej grupy (65 ze 135), natomiast w latach 1998–2015 procesy depopulacji wystąpiły już w 80,7% miast”
Dzięki!
@obywatelle
Mam na ten temat inne zdanie. Dość dobrze znam sytuację w polskich Sudetach, gdzie dzikiej zwierzyny (sarny, jelenie, dziki, ptactwo łąkowe) jest co niemiara, a wilki, których tam ogólnie nie ma tak dużo jak na przykład w Karkonoszach, i tak wybijają owce, a i podchodzą pod stada krów jak są cielaki. Efekt jest np taki, że krowy są przerażone i atakują psy, które mylą z wilkami (tak, są w stanie wyskoczyć zza ogrodzenia gdy bronią potomstwa i nic nie da, że masz psa na smyczy).